home | Kulisz Blues Session | kulisz 4 RocknRoll | plyty | itunes/spotify | koncerty | kontakt | info | linki |
Drogi Michale,
Drogi Michale,
Dzięki za CD, które znalazło się właśnie na szczycie mojego kosza (być może chodzi skrzynkę mailową-to byłoby w slangu pewnie). Oto kilka impresji ze słuchania:
Hello Mr Blues- bardzo smaczny blues akustyczny z dobrą współpracą pomiędzy harmonijką i gitarą. Wokalista ma raczej silny polski akcent. Jest mi zawsze ciężko pisać o bluesie śpiewanym przez kogoś, dla kogo angielski jest drugim językiem. To musi być bardzo trudne- nawet wielu białych Amerykanów jest nieprzekonywujących, jeżeli chodzi o śpiewanie bluesa, gdyż pierwotny wzorzec wokalny był tak czarny. Wokalista śpiewa czysto, z miłym, surowym wyczuciem wokalu. Jak wiesz, teksty są bardzo proste. Dobra dynamika w grze przywodzi na myśl różnych harmonijkarzy, łącznie z Big Walterem.
She Was Alone- na bazie motywu „Baby Please Don’t Go”. Podobnie, wokal ma miłe chropowate brzmienie, ale przeszkadza mi akcent (wiem, że nie możecie nic z tym zrobić). Jakkolwiek, nawet z tym akcentem, wokal jest bardzo efektowny. Również bardzo dobrze gra harmonijka, uważnie co do intonacji i szczegółów.
Blues Is the King- znowu, znany układ akordów, a wokal płynący prosto z serca. Jeszcze raz, słyszę dobrą grę pod wpływem Big Waltera (to jest z mojej strony wielki komplement…Big Walter był moim ulubionym harmonijkarzem). Dobrze biegną równoległe linie pomiędzy harmonijką i gitarą. Również miłe wibrato harmonijki. Jesteś naprawdę świetnym muzykiem i gitarzysta jest bardzo efektowny.
I’m Coolish- nie jest to prawdziwe angielskie słowo, jak wiesz. Rym pomiędzy „blues” a „news” jest bardzo powszechny w demach, które otrzymuję. Więc nie jestem za bardzo pod wrażeniem tekstu a wokal jest trochę melodramatyczny, ale, znów, gra bardzo dobra.
Everyday- piękne granie na bazie zmian akordów „Trouble In Mind” (ok., i innych kawałków też). Tekst jest lekko głupkowaty, ale ok. Interakcje pomiędzy gitarą/ harmonijką bardzo dobre (gitarzysta gra jednak w bardziej wyrafinowany sposób niż wydawało mi się na początku). Znowu, słyszę wiele z Big Waltera.
Sue- Wydaje mi się, że ma to być tekstowo wesoły utwór- i jest bardzo lekki. Jak na dwa instrumenty, swingujecie dobrze, ale nie jest to mój ulubiony rodzaj muzyki.
When Im’ Sad- podobnie, niewiele się dzieje w warstwie tekstowej, ale świetnie instrumentalnie i wielkie czucie pomiędzy wami dwoma.
Come to Me- znów, tekst mnie nie rusza, ale obaj dobrze się bawicie i gracie dobrze.
Michał, naprawdę podobała mi się twoja (wasza) gra, jak również interakcje pomiędzy wami dwoma. Wszystko co mogę zrobić to przesłać komplementy, gdyż Alligator nie może pracować z muzykami rezydującymi w innych krajach. Wymagam stałego koncertowania po Stanach. Ale naprawdę podobała mi się muzyka.
Dzięki
Bruce Iglauer