home | Kulisz Blues Session | kulisz 4 RocknRoll | plyty | itunes/spotify | koncerty | kontakt | info | linki |
Rozmowa z Adamem "Coolish" Kuliszem, bluesmanem i Kobiórzaninem
Jakie były Twoje początki z bluesem i kogo spotkałeś w Twoim życiu, kto Cię zaraził bluesem?
Jak już wielokrotnie mówiłem, Kobiór to jest dziwne miejsce, tu zawsze byli muzykanci, muzycy. Cała moja rodzina jest uzdolniona, wszyscy starsi bracia grali, także dla mnie nie było żadnego innego wyjścia, jak po prostu grać. Chodziłem na próby moich braci i nawet nie pamiętam, kiedy nauczyłem się grać na gitarze. To samoistnie się wszystko działo.
Twoje początki bluesa były bardzo burzliwe, jak to teraz oceniasz?
Innych początków bluesa być nie może. Po prostu trzeba coś przeżyć, aby wiedzieć o czym się mówi. Blues to jest muzyka najprawdziwsza w przekazie. Ci co słuchają bluesa nie dają się oszukać. Po prostu trzeba być prawdziwym w tym, co się mówi i gra.
Mówi się, że blues to jest muzyka smutku...
Tak się mówi ale to nie do końca prawda. Faktem jest jednak, że chyba każdemu - chociaż ja się nie będę wypowiadać za innych – ale tak sobie myślę, że każdemu artyście łatwiej się wypowiada o smutku niż o szczęściu. Gdy piszemy o szczęściu, to do głowy przychodzą takie sloganowe, utarte wyrażenia i te teksty wydają się naiwne. Ale w bluesie jest miejsce i na smutek i na radość.Przekonasz się o tym juz dziś na koncercie.
Byłeś propagatorem bluesa w Kobiórze?
W 2006 r. udało mi się zorganizować pierwszy festiwal bluesowy - Kobiór Blues Fest Sikora 2006.
Jednak głównym takim propagatorem bluesa w Kobiórze w latach 80 był śp. Marek Sokołowski. To był taki okres równoległy, kiedy ja również zainteresowałem się muzyką.
Koledzy wraz ze mną grali hard rocka i przyszedł Marek, który zaczął nam opowiadać o bluesie, grać nam kawałki i tak się zaczęła przygoda z bluesem. I tak Kobiór stał się „mekką bluesa” w tamtych latach. Taka mała miejscowość, a zjeżdżali tu muzycy z całej Polski. I to reprezentujący wysoki poziom.
Realizujesz wiele projektów muzycznych. Kiedy spotkałeś Michała Kielaka?
To było po Rawie Blues 2004. Nawiązałem wtedy wiele nowych kontaktów, m.in. z Magdą Piskorczyk, Arkiem Osenkowskim, Jaromi Drażewskim, Michałem Kielakiem i.in. To dobry okres muzyczny w moim życiu.W 2005 nagrałem z Michałem Kielakiem płytę "100% Cotton Blues", z Michałem właśnie koncertuje ostatnio najczęściej. Między innymi tutaj w moim rodzinnym Kobiórze.
Co jest nowego w Twoim repertuarze?
Ostatnio pojawił się nowy singiel "Zamykam oczy", który promuje płytę planowaną na wrzesień. Niektóre nowe utwory za chwilę zagramy na koncercie.
Zatem, czadowego koncertu!
Koncert odbył się 19.05.2007 r. w Gminnym Domu Kultury w Kobiórze w ramach Dni Kobióra 2007
Rozmawiał Dariusz Demarczyk